CZY FENTY BEAUTY/SKIN TESTUJE NA ZWIERZĘTACH?

CZY FENTY BEAUTY/SKIN TESTUJE NA ZWIERZĘTACH?




Czy marka kosmetyczna Rihanny, czyli Fenty Beauty ma powiązania z testami na zwierzętach?

To długo nie było jasne. Jak w przypadku większości firm na świecie, problem leżał w jasnym przedstawieniu szczegółowych dokumentów dotyczących składników i ich producentów. Dopiero od niedawna w źródłach mających wyższe standardy i wymogi wobec firm niż "na swojej stronie marka napisała, że jest CF" lub "jest na liście PETA, pojawiają się informację o potwierdzeniu Fenty. W niedzielę pojawiło się też na Logical Harmony, więc czas przyjrzeć się bliżej tej marce.

Postaram się też wyjaśnić o co chodzi z jej firmą matką bo tutaj w różnych źródłach są skrajnie inne informacje.

Szukasz kosmetyków cruelty free?

Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!

Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰


Czy Fenty Beauty/Skin testuje na zwierzętach?

Żadne kosmetyki produkowane przez Fenty nie są testowane na zwierzętach ani przez firmę ani na jej zlecenie.

Marka została zweryfikowana przez największe niezależne źródło amerykańskich i ogólnoświatowych firm cruelty free, czyli Logical Harmony!

Post LH o Fenty znajdziesz TUTAJ.

Czy kosmetyki Fenty Beauty/Skin są sprzedawane w Chinach?

Nie, żadne produkty firmy nie są sprzedawane stacjonarnie w Chinach kontynentalnych.

Marka jest dostępna w Hong Kongu i Macau lecz aktualnie (i oby jak najdłużej) te regiony mają dość dużą autonomię i mogą ustalać własne prawodawstwo, różne od rządu w Pekinie. W związku z czym, w przeciwieństwie do reszty kraju, nie ma tam obowiązkowych testów na zwierzętach kosmetyków ani post market testing.


Stacjonarna sprzedaż kosmetyków w Chinach kontynentalnych wiąże się ze zgodą firmy na testowanie ich produktów na zwierzętach. Więcej aktualnych informacji na ten temat znajdziecie m. in TUTAJ


Czy Fenty Beauty/Skin należy do koncernu mającego powiązania z testami na zwierzętach?

I tu się zaczynają rozbieżności. Marka Fenty Beauty należy do grupy Kendo, której właścicielem jest koncern LVMH.

LVHM to nie jest koncern kosmetyczny. To grupa kapitałowa zbierająca "luksusowe marki". Mają w portfolio mnóstwo firm - od marek produkujących alkohole jak Dom Perignon i Moet & Chandon, przez centra handlowe w Paryżu, sieć sklepów Sephora, firmy biżuteryjne jak Tiffany & Co, sieć medialną Le Parisien, park rozrywki, firmy modowe jak Dior, Fendi, Celine, Louis Vuitton i nawet ciastkarnię Cova, po właśnie firmy kosmetyczne. I wiele innych.

Po co to piszę? By pokazać, że to nie jest koncern kosmetyczny. LVMH sam w sobie nie ma powiązań z testami na zwierzętach. 

Ale - i to dla niektórych osób jest problematyczne - w swoim portfolio ma firmy, które nie są cruelty free. Oraz mnóstwo tych, które niewątpliwie nie mają powiązań z testami na zwierzętach.

To nie jest taka sama sytuacja jak w przypadku koncernów typowo kosmetycznych. Bardziej jak w ostatnio przeze mnie opisywanym przypadku Bare Minerals i Advent International (przeczytasz o tym TUTAJ).

Więc o co afera? Opowiem Wam jak ja to pamiętam bo swego czasu trochę śledziłam. 

Jedną z marek należących do LVMH jest KVD, której twórczynią była kontrowersyjna celebrytko tatuażystka Kat Von D (aktualnie nie ma ona nic wspólnego z tą marką, w 2020 roku sprzedała swoje udziały). Kat swego czasu miała zdolność do wywoływania afer i skandali, więc dość często oburzona opinia publiczna robiła jej cancel party (w amerykańskich mediach było o tym dość głośno, więc możecie poczytać). 

Zamieszanie związane z osobą Kat znacznie odbiło się na jej marce kosmetycznej. Jednym z argumentów przeciwko niej był zarzut "jak KVD Beauty może być uznawana za firmę nietestującą na zwierzętach i wegańską, skoro należy do LVMH a ten koncern ma też inne marki będące w Chinach?". To odbiło się negatywnie na innych firmach niemających powiązań z testami na zwierzętach z portfolio LVMH.

Każdy ma prawo do własnej opinii na ten temat, dla mnie to inna sytuacja niż koncerny kosmetyczne i ją akceptuje. 

Też ciężko mi oceniać amerykańskie blogi, gdzie był duży nacisk opinii publicznej wręcz na bojkot marki Kat, w związku z czym wprowadziły niezgodne ze stanem faktycznym oznaczenia, że "parent company is not cruelty free", a można zauważyć, że przy innych markach i koncernach w identycznej sytuacji tego nie ma.


Czy Fenty Beauty/Skin jest cruelty free?


Dla mnie - tak. Marka spełnia wszystkie kryteria Happy Rabbit oraz Stowarzyszenia Kosmetyki Bez Okrucieństwa braku powiązań z testami na zwierzętach.
Ale wiem, że w tej sytuacji zdania mogą być podzielone, właśnie z tego powodu tak szeroko rozpisałam sytuację LVMH.

Marka Fenty Beauty i Fenty Skin są dostępne w polskiej sieci Sephora!




Mam nadzieję, że post o tym czy Fenty Beauty testuje na zwierzętach jest dla Was przydatny!

CO NAŁOŻYĆ POD KREM Z FILTREM? MOJA PORANNA PIELĘGNACJA

CO NAŁOŻYĆ POD KREM Z FILTREM? MOJA PORANNA PIELĘGNACJA


Pielęgnacja skóry to nie tylko wieczór. W porannej bardzo propagowane jest stosowanie kremów z filrem, pod czym osobiście się podpisuję (o moich ulubieńcach pisałam w jednym z ostatnich postów), ale w waszych komentarzach i wiadomościach często widzę pytania o inne kwestie - czym myć skórę rano? Czy trzeba nakładać dodatkowo krem pod SPF?

W tym wpisie postaram się to wyjaśnić i pokazać moje rekomendacje fajnych kosmetyków.


Szukasz kosmetyków cruelty free?

Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!

Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰




OCZYSZCZANIE

Czy rano trzeba myć twarz? Zasadniczo nic nie trzeba ale wiecie, lepiej być czystym niż brudnym.

Czym myć twarz rano?

Tym, co nam pasuje! Wiele osób myje po prostu wodą, co nie jest niczym złym. Ja przy mojej cerze ze skłonnościami do trądziku wolę użyć delikatnego żelu lub pianki. Testowałam mycie samą wodą ale nie pykło.

FAJNE ŻELE DO MYCIA RANO:

EENY MEENY Łagodny żel myjący

BIELENDA Brzoskwinia - pianka micelarna nawilżająco-odświeżająca

SHY DEER Żel oczyszczający z glinką Clean Me Deer

NATURE QUEEN Pianka do mycia twarzy Start My Day

PHARMACERIS Nawilżający fizjologiczny żel do mycia twarzy A PHYSIOPURIC-GEL



CO NAŁOŻYĆ POD KREM Z FILTREM?

To zależy od samego filtra i preferencji skóry.

Od siebie polecam nie pomijać tonizowania skóry. Oczywiście, nasza skóra jest dość mądra i po myciu sama jest w stanie wrócić do komfortowego stanu, ale niektóre kremy z filtrem, z uwagi na dość skomplikowane procesy technologiczne potrzebne by stworzyć stabilne chroniące emulsje, mają pH wyższe niż fizjologiczne. Ten tonik lub hydrolat mogą ułatwić skórze pracę. 

Mi ostatnio szalenie pasuje mleczko tonizujące Faceboom!

FAJNE TONIKI NAWILŻAJĄCE:

FACEBOOM Rozpieszczające mleczko tonizujące

TOŁPA authentic mgiełka-booster nawilżona skóra

PHARMACERIS Nawilżająco-łagodzący tonik-mgiełka 

HAGI C Odświeżająca esencja-tonik z cytryną

NATURE QUEEN Tonik nawilżający

SHY DEER Tonik nawilżająco-odświeżający



KREM CZY SERUM?

Ponownie - co wolisz. Ja latem stawiam na lekkie wodne lub emulsyjne serum, ponieważ nie chcę obciążać cery. Fajną opcją jest kosmetyk z witaminą C, która wspomaga ochronę przeciwsłoneczną. Tutaj tylko pamiętajcie, że lepszą opcją niż kwas askorbinowy, są pochodne tej witaminy.

Można też postawić na serum matujące lub regulujące by zmniejszyć przetłuszczanie cery.

Od siebie polecam serum z 2% witaminy C z Hagi.

FAJNE SERUM POD FILTR:

EVELINE Serum z prebiotykami do skóry problematycznej

LAQ PRINCESS SERUM – No2 Blur Effect!

TOŁPA authentic serum zwężone pory

NATURE QUEEN Serum antyoksydacyjno-rozświetlające





A CO Z KREMEM?

Krem nie jest obowiązkowy, ponieważ większość SPFów to już są spoko kremy nawilżające, choć dla cer suchych może być potrzebny. Ja stosuję to rozwiązanie zimą.

Poniżej kilka propozycji lekkich kremów, które mogą się sprawdzić:

MYDLARNIA CZTERY SZPAKI Lekki krem owocowy



CO POD OCZY?

Krem lub serum, Fajnymi propozycjami pod oczy na rano są produkty z kofeiną. Oto kilka przykładów fajnych kosmetyków:

NATURE QUEEN Serum Kofeinowe pod oczy






Mam nadzieję, że post o fajnych cruelty free kosmetykach na dzień się przydał!




ŚWIETNE CRUELTY FREE KREMY Z FILTREM DO 50 ZŁOTYCH

ŚWIETNE CRUELTY FREE KREMY Z FILTREM DO 50 ZŁOTYCH



O tym, że warto stosować ochronę przeciwsłoneczną, szczególnie przy obecnej pogodzie, mówiłam nie raz. 

Wiem też, że co rok czekacie na post z moimi cruelty free poleceniami - oto on!


Nie będę się tu wgłębiać w teorię filtrów bo pisałam o tym nie raz, chciałabym zwrócić na jeden aspekt oceny tych kremów, który często się pojawia a nie ma w ogóle sensu - WYDAJNOŚĆ.

Nie ma czegoś takiego jak wydajny krem z filtrem. Aby poprawnie działał należy nałożyć 2 mg na 1 centymetr kwadratowy skóry. Wiem, że to brzmi skomplikowanie, więc dla uproszczenia - na samą twarz kobiety to średnio 0,7g. Im większa powierzchnia twarzy tym więcej. Na przykład u mnie na twarz, uszy, szyje i dekolt zwykle schodzi 1,5 - 2g. 

Więc no nie da się zrobić tak by standardowy krem 50 ml wystarczył na kilka miesięcy. Nie ma takiej opcji. Więc ja zwykle szukam tańszych opcji.


Szukasz kosmetyków cruelty free?

Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!

Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰





PHARMACERIS Sensi Protect SPF 50+ UVB/PPD

filtry organiczne

Najlepszy krem z filtrem jaki miałam! Bez kitu - KOCHAM!

Zapewnia bardzo wysoką ochronę przed promieniami UVB na poziomie SPF 50+ oraz przez promieniami UVA - PPD 50, co jest jednym z najwyższych faktorów wśród filtrów cruelty free i ogólnie na rynku! 

Jego kolejną zaletą i cechą wyróżniającą jest rekomendacja stosowania w okolicy oczu i był badany okulistycznie. To oznacza, że szczypanie w oczy jest zminimalizowane jak tylko się da. Oczywiście nie da się go wykluczyć w 100%, lecz jeśli macie z tym problem, polecam spróbować ten krem. U mnie nie ma żadnych problemów nawet jak aplikuję go pod same oczy oraz powieki i go nie przypudruję. 

Jest lekką emulsją, którą bez żadnego problemu można w kilka sekund rozsmarować na skórze. Nie osadza się na brwiach, nie powinno być problemu z zarostem. 

Daje satynowe wykończenie, ani trochę się nie lepi, nie świeci, jest niewyczuwalny. Solo ma właściwości pielęgnacyjne, lecz dla skór suchych może być potrzeba lekkiego kremu lub serum pod niego. Cery mieszane i tłuste powinny być zadowolone z samego kremu.

Mojej skóry nie bieli ale jest jasna. Jedna z Was zgłosiła mi ten problem, sprawdziłam u koleżanki mającej dużo ciemniejszą karnację - rzeczywiście zaraz po nałożeniu była trochę rozbielona, lecz po 10-15 minutach problem zniknął.

Nadaje się do reaplikacji, włącznie z tą na makijaż za pomocą gąbki typu beauty blender. 

CUDO!

LINK DO SKLEPU



LIRENE emulsja ochronna do skóry wrażliwej SPF 50+

filtry organiczne i fizyczne

Mój ulubieniec przez ostatnie 2-3 lata, do czasu odkrycia Pharmaceris Sensi Protect! Zużyłam lekko z 20 lub więcej opakowań, uwielbiam i do twarzy, i do całego ciała.

To rewelacyjny krem nawilżający z filtrem w jednym! Bez żadnych problemów mogę nałożyć poprawną ilość, rozsmarowywanie jej trwa niecałą minutę, ona w 10-15 minut się w większości wchłonie i mogę nakładać makijaż. 

Kosmetyk daje efekt ładnej, nawilżonej skóry, i jednocześnie się nie lepi, więc jest super też na całe ciało. Świetnie wygląda po reaplikacji. Dobrze się na nim utrzymuje makijaż. 

Pieczenie w oczy jest minimalne, występuje tylko gdy nałożę go też na rzęsy i fizycznie się dostanie do oka.

LINK DO SKLEPU



BIELENDA Ochronny krem do twarzy SPF50

filtry organiczne

To filtr dla osób lubiących satynowe, lekko matowe wykończenie.

Jest lekki, łatwo się rozprowadza, szybko wchłania. Mnie w ogóle nie bieli.

Moją cerę trochę za mało nawilża, więc stosuję pod niego serum lub krem, sądzę, że dla osób mających skóry tłuste może być dobrym, wystarczającym, kremem na dzień. 

LINK DO SKLEPU


LIRENE Nawilżający ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF50

filtry organiczne

Uważam, że to może być rewelacyjny krem dla osób, które jeszcze nigdy nie używały filtrów do twarzy i szukają czegoś, co najbardziej będzie przypominało standardowy krem albo dla osób nielubiących typowych filtrów.

Ma konsystencję lekkiego kremu nawilżającego, bez żadnych problemów można go rozetrzeć na skórze, dla mnie jest bardzo dobrą bazą pod makijaż. Daje efekt zdrowego glow.

LINK DO SKLEPU



BIELENDA Nawilżająco-ochronna kremowa baza pod makijaż SPF 50

filtry organiczne

To specyficzny kosmetyk, ale ja się z nim polubiłam. Mimo, że to baza, bez problemu można nałożyć odpowiednio dużą ilość by chroniła przed promieniami.

Daje satynowe wykończenie i fajnie się do niej przyczepia makijaż. Trzeba chwilę popracować by go równomiernie rozprowadzić na skórze, ale da się to zrobić. Zaraz po aplikacji bieli, po 15 minutach u mnie ten efekt znika.

LINK DO SKLEPU




LIRENE Ochronna emulsja do twarzy z aloesem SPF 50

filtry organiczne

Opinie o tej emulsji są podzielone. Dla mnie jest spoko, ale musiałam znaleźć odpowiednią metodę jej nakładania. Ona nie lubi żadnych kremów pod spodem, kluczem jest aplikacja na suchą skórę.

Bez problemu się rozprowadza, jest lekka, daje ładne wykończenie. Coś pomiędzy delikatnym glow a satyną. Po wchłonięciu dobrze się trzyma skóry, nie spływa z potem.

Dla mnie największą wadą jest jej zapach, kojarzy mi się ze skoncentrowanym sokiem aloesowym, który mama mi kazała pić w dzieciństwie. Z tego powodu stosuję ten filtr głównie na dekolt i przedramiona. Świetnie chroni.

LINK DO SKLEPU




SUNOZON, matujący fluid przeciwsłoneczny SPF 50

filtry organiczne i fizyczne

Uważam, że to dobry filtr, lecz nazwa i deklaracja marketingowa o "matowym efekcie" są nieporozumieniem.

Fluid jest bardzo lekki, świetnie się rozprowadza, nie lepi się. Nie jest tłusty, lecz zostawia dość błyszczące wykończenie. Dla mnie jest fajną bazą pod makijaż, samodzielnie muszę go pudrować bo o ile lubię glow, to tu jest go za dużo.

Trochę mnie piecze w oczy, więc aplikuję go w odległości od tej okolicy. 

LINK DO SKLEPU




LIRENE Naturalna emulsja ochronna do twarzy i ciała SPF50

filtry fizyczne

Jeśli szukasz fajnego filtra mineralnego, polecam zwrócić uwagę na tę Lirenkę. 

Zaraz po aplikacji skóra jest sino biała, lecz po 15 minutach na mojej jasnej karnacji żadnego bielenia nie widać, sprawdzałam u koleżanki, która ma ciemniejszą skórę - u niej bielenie było minimalne. 

Trzeba poświęcić nieco więcej czasu na jednolite rozsmarowanie tego kremu, daje błyszczące wykończenie, ale co ciekawe - prawie się nie lepi. Ładnie się zgrywa z makijażem. 

LINK DO SKLEPU




LIRENE Peachy Lekki krem nawilżający SPF 30

filtry organiczne 

Dla poszukiwaczy kremu SPF 30 mogę bardzo mocno polecić brzoskwiniowy Lirene. Tak lekkiego kremu dawno nie stosowałam, aż nie czuć, że ma filtry przeciwsłoneczne.

Leciutki, ekspresowo się wchłania. Mnie troszeczkę za mało nawilża więc stosuję pod niego serum. Ani razu mi się nie rolował, wykończenie to naturalny zdrowy glow, skóra wygląda po prostu ładnie.

LINK DO SKLEPU




Mam nadzieję, że post o fajnych cruelty free kremach z filtrem Wam się przydał!



FAJNE ODŻYWKI I MASKI DO WŁOSÓW!

FAJNE ODŻYWKI I MASKI DO WŁOSÓW!

 


Wiecie, że lubię odżywki do włosów ;) W ostatnich miesiącach testowałam kilka nowości, nadszedł czas na recenzję!

Oczywiście wszystkie mają wegański skład i są od firm cruelty free!


Jakie są moje włosy?

Głównie średnioporowate, lecz mam kilka pasm typowo nisko i wysoporów. Są cienkie, falowane, lecz na co dzień wygładzam skręt bez prostownicy. Mają tendencje do puszenia się, końcówki od jakiegoś czasu kwalifikują się do obcięcia ale niezbyt mam czas ;)

Od kilku miesięcy nie chce mi się kombinować z pielęgnacją włosów, nie mam na to czasu. Nie bawię się w OMO, bardzo rzadko je olejuje. Stawiam na dobre mycie i jedna maskę bądź odżywkę (zwykle PEH), bez zbytniego kombinowania.


Szukasz kosmetyków cruelty free?

Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!

Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰



 


SHY DEER Maska do włosów 

Zacznę od niej bo ją KOCHAM! Serio, ta maska działa cuda i dosłownie zawsze robiła mi piękne włosy.

To maska PEH, zgodna z metodą curly girl. Ma bardzo bogaty skład. Z emolientów znajdziecie w niej oleje ze słodkich migdałów, słonecznikowy, kameliowy, z pestek malin, alkohol cetearylowy oraz masło kakaowe. Humektanty to kompleks NMF, gliceryna, panthenol, aloes, cukry a proteiny to hydrolizowana soja, kukurydza i pszenica.

Cudownie wygładza, dociąża i odżywia włosy! Naprawdę pięknie - dosłownie tafla! Włosy po niej są gładkie, miękkie, błyszczące. 

Ma gęstą, bogatą konsystencję, dzięki czemu jest szalenie wydajna.

LINK DO SKLEPU



LAQ Maska do włosów - KOCICA PIWONIA

Kolejna świetna PEHówka. 

Skład bazuje na emolientach z masła shea, olejów ze słodkich migdałów, róży, pestek malin, oliwy i alkoholu cetylostearylowego. Mamy tez surowce nawilżające - glicerynę, panthenol, zmiękczającą żywicę z Copaifera i proteiny pszenicy.

Lubiłam ją, fajnie wygładza włosy, jednocześnie nie odbierając im ani trochę objętości. Są miękkie i sypkie. Nie ma problemów z rozczesywaniem.

LINK DO SKLEPU



EVELINE Regenerująca maska-eliksir do włosów

Jest miłość! 

Mamy tu zupełnie inne podejście do składu. Zamiast hydrolizowanych protein roślinnych mamy argininę, peptydy, dodatkowo ceramidy, które w pewnym stopniu uzupełniają ubytki we włosach i szalenie je wygładzają. Do tego świetne oleje - brokułowy, rycynowy, migdałowy, z pestek dyni i sojowy oraz super humektanty - fermentowana woda ryżowa, betaina, panthenol, mocznik i inne. Bardzo mi się ten skład podoba.

A jak działanie? Cudoooooo! Jest efekt wow, turbo wygładzenie, dociązenie, gołym okiem widać odżywienie, włosy dużo lepiej wyglądają. Tylko mamy mniejszą objętość. Coś za coś, nie polecam nakładać jej blisko skóry głowy. Może być zbyt bogata dla włosów niskoporowatych.

LINK DO SKLEPU




AUNA jagodowa odżywka w kostce

Choć na co dzień używam odżywek i masek PEH bo tak jest szybciej i łatwiej, zawsze mam w domu odżywkę typowo emolientową. Dlaczego? Bo czasami coś pójdzie nie tak, przesadzę ze stylizatorem, albo jest bardzo wilgotne lub suche powietrze, które wzmaga puszenie. W takich sytuacjach emolientówka jest najlepszą opcją dla moich włosów bo trzyma je w ryzach. Nie stosuję jej na co dzień bo lubię gdy są sypkie i mają objętość a za dużo emolientów bez nawilżaczy i protein może prowadzić do strączkowania.

W ostatnich miesiącach stosowałam dość oryginalny produkt - odżywkę w kostce. To nie jest moja ulubiona forma, wolę emulsje, ale działa. Wygładza i ujarzmia włosy.

I najważniejsze - to chyba najpiękniej pachnący kosmetyk jaki miałam! Ogólnie jagodowa linia Auna pachnie najpiękniej na świecie.

LINK DO SKLEPU




YOPE Odżywka BALANCE my HAIR 

Jeszcze jedna propozycja, tym razem leciutka odżywka emolientowo humektantowa.

Mamy w niej dość lekkie oleje z makadamia i baobabu, wzmacniający ekstrakt neem, adaptogen, kompleks PROCONDITION 22, który ułatwia rozczesywanie, ekstrakt z hibiskusa i kwasy AHA.

W moim odczuciu odżywka jest bardzo lekka i daje efekt emolientów. Jest specyficzna, ponieważ jednocześnie ujarzmia puszenie i wygładza, ale też daje piękną objętość i sypkość. 

Myślę, że to super opcja dla cienkich włosów, albo niskoporów, które łatwo obciążyć.

LINK DO SKLEPU


Mam nadzieję, ze post się przydał!

Copyright © Happy Rabbit , Blogger