mam Catrice Allround Ultra Black i nie polecam, niestety, kompletny bubel :( Natomiast Essence All Eyes On me miałam kiedyś (gdzieś posiałam) i całkiem nieźle się sprawdzał, choć też do ideału mu daleko
mam Catrice Allround Ultra Black i nie polecam, niestety, kompletny bubel :( Natomiast Essence All Eyes On me miałam kiedyś (gdzieś posiałam) i całkiem nieźle się sprawdzał, choć też do ideału mu daleko
Kasia z @pinkminkstudio wrzucała ostatnio jeszcze zdjęcia z dwoma innymi tuszami: Catrice - Pret-a-Volume i Wet n Wild Max Volume Plus, więc ufam że też są wegańskie :)
Sama miałam kiedyś Essence Get Big Lashes i był całkiem fajny, tylko dla mnie za duża szczotka.
Większość firm, które nie testują na zwierzętach nie ma certyfikatu, ponieważ są one zwykle bardzo drogie, z drugiej strony jest kilka marek, które mają oznaczenia a nie są cruelty free :) Tutaj opisałam wymagania jakie stawiam firmom: http://happyrabbit-blog.blogspot.com/2017/04/testy-na-zwierzetach-kosmetyki_2.html :) Pozdrawiam
A Bell nie ma wegańskich tuszy? :(
OdpowiedzUsuńMa, dzięki, że mi przypomniałaś :) Dodałam go do posta :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmam Catrice Allround Ultra Black i nie polecam, niestety, kompletny bubel :( Natomiast Essence All Eyes On me miałam kiedyś (gdzieś posiałam) i całkiem nieźle się sprawdzał, choć też do ideału mu daleko
OdpowiedzUsuńJa ostatnio uwielbiam Wet n Wild MegaLength :)
Usuńmam Catrice Allround Ultra Black i nie polecam, niestety, kompletny bubel :( Natomiast Essence All Eyes On me miałam kiedyś (gdzieś posiałam) i całkiem nieźle się sprawdzał, choć też do ideału mu daleko
OdpowiedzUsuńBell jest suuuper!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńKasia z @pinkminkstudio wrzucała ostatnio jeszcze zdjęcia z dwoma innymi tuszami: Catrice - Pret-a-Volume i Wet n Wild Max Volume Plus, więc ufam że też są wegańskie :)
OdpowiedzUsuńSama miałam kiedyś Essence Get Big Lashes i był całkiem fajny, tylko dla mnie za duża szczotka.
Dzięki za info ;) Nie ma tych tuszy na stronie natury ;/ Muszę je sprawdzić jak będę w sklepie :)
UsuńOstatnio sprawdzałam tusze na stronie Essence i było jeszcze kilka wegańskich opcji. Później poszukam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Super, że trafiłam na Ciebie. Już wiem, że będę tu zaglądała regularnie! Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najwiekszym problemem bylo znalezienie weganskiego tuszu wodoodpornego.Ten fioletowy z wet n wild w konca w miare daje rade na moich oczkch.
OdpowiedzUsuńŻadna z podanych w artykule marek nie ma certyfikacji nie testowania na zwierzętach. Skąd czerpiesz informacje?
OdpowiedzUsuńWiększość firm, które nie testują na zwierzętach nie ma certyfikatu, ponieważ są one zwykle bardzo drogie, z drugiej strony jest kilka marek, które mają oznaczenia a nie są cruelty free :)
UsuńTutaj opisałam wymagania jakie stawiam firmom: http://happyrabbit-blog.blogspot.com/2017/04/testy-na-zwierzetach-kosmetyki_2.html :)
Pozdrawiam
Bell jest w końcu w Chinach, czy nie i jak jest z firmą Catrice?
OdpowiedzUsuń