WSZYSTKO O DEMAKIJAŻU / PODSTAWY PIELĘGNACJI #1


Od kilku lat prowadzenia bloga staram się Wam często przypominać i tutaj, i na Instagramie (https://www.instagram.com/happyrabbit_blog/), że dokładny codzienny demakijaż oraz oczyszczanie skóry to jedne z najistotniejszych czynności pielęgnacji skóry. 

Tym postem chcę zacząć nową serię na blogu - PODSTAWY PIELĘGNACJI. Będą to posty obejmujące różne obszary dbania o skórę. Pisaliście, że lubicie moje wpisy o pielęgnacji, ale 10 czy 20 stron tekstu to za dużo na raz, więc postanowiłam podejść do tematu w inny sposób ;)  Wiem, że wśród odbiorców Happy Rabbit są i osoby początkujące, którym ta wiedza może się przydać, i osoby pielęgnacyjnie zaawansowane, które w tych postach mogą znaleźć inną wartość, ponieważ będę polecać świetne wegańskie i cruelty free kosmetyki. 

W poście uwzględniłam też najczęstsze Wasze pytania, które zadaliście w okienku na Instagramie https://www.instagram.com/happyrabbit_blog/.

Wpis powstał we współpracy z drogerią internetową triny.pl.


Dlaczego wykonywanie demakijażu jest bardzo ważne?

Demakijaż oraz oczyszczanie cery, które powinno nastąpić zaraz później (o oczyszczaniu przygotuje kolejny wpis z serii) umożliwiają skórze regenerację podczas snu oraz wchłanianie substancji aktywnych zawartych w serum i kremach. Nawet jeśli nie nosimy makijażu, nasza skóra po całym dniu jest brudna i obciążona kurzem, sebum i bakteriami, w związku z czym warto zmyć tę pierwszą warstwę zanieczyszczeń przed dogłębnym oczyszczaniem. Dodatkowo zmycie wielu filtrów przeciwsłonecznych wymaga dwuetapowego oczyszczenia skóry. Pamiętajcie, że nawet najlepszy krem na świecie nie zadziała, jeżeli zostanie nałożony na nieoczyszczoną skórę. U mnie zmiana podejścia do oczyszczania kilka lat temu bardzo mi pomogła w ogarnięciu cery. Poleciłam zwrócenie na ten etap wielu osobom i wiem, że u nich również przyniosło to bardzo pozytywne efekty!


NAJPIERW OCZY, PÓŹNIEJ TWARZ

Zanim przejdziemy do metod demakijażu, chcę zwrócić uwagę na jedną bardzo istotną sprawę - w przypadku demakijażu najpierw oczy i usta, później reszta twarzy! Dlaczego? Nasze oczy są bardzo wrażliwe, zaczynając demakijaż od oczu, minimalizujemy szansę na to by zanieczyszczenia z innych części twarzy dostały się nam do oczu. A dlaczego usta? By zmyć szminki, błyszczyki lub matowe pomadki, które nie powinny być rozcierane po całej twarzy. Pilnujcie też by nie trafiły w okolice oka. 

Jak ja to robię? Jeśli mam na ustach resztki szminki czy błyszczyka, zaczynam od nich, niezależnie od metody demakijażu, usuwam rozpuszczony przez płyn lub olej makijaż ust wacikiem kosmetycznym. Następnie przechodzę do oczu. Prywatnie, gdy nie testuje kosmetyków na potrzeby materiałów na bloga, najczęściej wykonuje demakijaż oczu płynem micelarnym. Wylewam go na dwa czyste waciki, przykładam do oczu i czekam chwilę, by produkt mógł rozpuścić makijaż. Nie pocieram, delikatnie ściągam wacik z resztkami makijażu w dół, ewentualne resztki doczyszczam drugą stroną, kolejnym czystym wacikiem lub patyczkiem kosmetycznym. Demakijaż reszty twarzy najczęściej wykonuję olejem, czasami mleczkiem. 

Czy po demakijażu trzeba myć twarz żelem/pianką?

Nic nie trzeba, ale ja rekomenduję dwuetapowe oczyszczanie skóry, czyli demakijaż i dogłębne oczyszczenie żelem/pianką/emulsją. O drugim etapie przygotuję następny post z tej serii. Same kosmetyki do demakijażu nie są w stanie dobrze oczyścić skóry. Muszę też dodać, po własnych doświadczeniach, rozmowach ze znajomymi oraz wieloma czytelnikami bloga, że to właśnie jednoetapowe lub niedokładne oczyszczanie skóry jest często głównym powodem mitycznego "zapychania" przez kosmetyki i wielokrotnie wprowadzenie dwuetapowego mycia twarzy bardzo poprawiło stan skóry. Trochę inaczej sytuacja wygląda w przypadku restrykcyjnego stosowania metody OCM, o tym napiszę niżej.

Czy trzeba robić demakijaż gdy się nie ma na twarzy makijażu?

To zależy. Ta nazwa "demakijaż" może być myląca. Według mnie bezpieczniejszą opcją jest zmycie wszystkich zanieczyszczeń, które się osadziły w ciągu dnia na skórze, porannej pielęgnacji, w szczególności kremu z filtrem, a następnie przejście do dogłębnego oczyszczania. Są też osoby, którym w takim przypadku bardziej odpowiada jeden etap. Sprawdźcie jaka metoda jest lepsza dla Was.

Jak zmyć krem z filtrem SPF?

Kremy z filtrem to kosmetyki, które powinny dobrze się trzymać skóry, więc ich zmycie nie jest takie proste. A często filtry "zapychają" właśnie dlatego, że nie są odpowiednio zmyte ze skóry. Zwykłe kremy z filtrem polecam zmywać dwuetapowo, lecz obojętnie jaką metodą. Filtry wodoodporne radzę w pierwszym etapie usuwać ze skóry olejem, następnie przejść do żelu bądź pianki.


METODY DEMAKIJAŻU

Na rynku jest bardzo dużo różnych kosmetyków do demakijażu, w zależności od rodzaju produktu, metoda stosowania jest trochę inna. Poniżej opiszę najbardziej popularne metody i polecę Wam ciekawe wegańskie i cruelty free kosmetyki.



PŁYNY MICELARNE

Płyny micelarne to kosmetyki na bazie wody, zawierające środki powierzchniowo czynne, dzięki którym są w stanie zmyć makijaż, sebum, kurz, zabrudzenia. 

Uważam, że są to świetne kosmetyki do usuwania makijażu z okolic oczu. Mogą być też dobre do demakijażu twarzy, lecz on się wiąże z użyciem wacików, które mogą być niekomfortowe dla osób mające cery podrażnione, suche, wrażliwe, trądzikowe, po zabiegach. W tym przypadku każdy musi indywidualnie ocenić jaka metoda jest dla niego najwygodniejsza. 

Czy trzeba zmywać płyn micelarny?

Płyn micelarny jest kosmetykiem służącym do demakijażu, warto po nim wykonać kolejny krok pielęgnacyjny, czyli dogłębne oczyszczenie skóry, które zmywa płyn micelarny. 

Zakładając, że nie wykonujecie kolejnego etapu (czego nie polecam, bo sam micel nie jest w stanie dobrze oczyścić skóry), lub używacie płynu micelarnego jako poranne oczyszczanie, czy trzeba go zmywać? To tak naprawdę "zależy" od kilku czynników - od składu konkretnego kosmetyku, samo INCI nie wystarczy, ponieważ dużą różnicę robią stężenia poszczególnych substancji oraz od indywidualnych preferencji naszych skór. Są osoby, które latami nie zmywają mocnych płynów micelarnych i wszystko jest okej, a są też takie, którym szkodzi niewielka ilość środków powierzchniowo czynnych, które są emulgatorami w tonikach. Ja rekomenduję zmycie, uważam, że jest to bezpieczniejsza opcja, ale też zaznaczam, że musicie to przetestować na własnej skórze. 




OnlyBio, Bakuchiol&Skwalan - przeciwzmarszczkowy płyn micelarny 

Skład tego płynu micelarnego bazuje na dość delikatnych dla skóry środkach powierzchniowo czynnych, dalej mamy nawilżającą glicerynę, skwalan, bakuchiol, Levan, czyli łagodzący polisacharyd z rzepaku oraz probiotyk.

Lubię ten płyn, dobrze sobie radzi ze zmyciem mojego codziennego makijażu i oczu, i twarzy. Do zmycia produktów bardziej wodoodpornych potrzebował kilku wacików, lecz sobie poradził. Nie podrażnił ani mojej skóry na twarzy, ani bardzo wrażliwych oczu. Fajnie, że ma dodatkowe składniki pielęgnacyjne, jednak wiecie, nie przesadzałabym z jego właściwościami przeciwzmarszczkowymi. Chociaż dobry demakijaż na pewno wspomaga całą pielęgnację anti aging.


GoCranberry, Żurawinowy płyn micelarny

Ten kosmetyk zaraz po wodzie zawiera nawilżającą glicerynę, substancje powierzchniowo czynne są dalej w składzie. Dodatkowo znajdziemy w nim charakterystyczny dla całej serii wyciąg z żurawiny. 

Dla mnie ten płyn jest fajny, dobrze zmywa makijaż, choć myślę, ze z wodoodpornym może nie dać sobie rady. Moich oczu nie podrażnił, lecz to jest bardzo indywidualna kwestia. Tu może zdradzę Wam mój trik, dzięki któremu od kilku lat rzadko płyny mi podrażniają oczy - wylewam ich bardzo mało na wacik tak, by zminimalizować szansę dostania się ich do oczu. Nie przepadam za nim jeśli chodzi o demakijaż twarzy, zdarzyło się, że w połączeniu z wacikiem podrażnił mi dodatkowo cerę gdy była uwrażliwiona po retinolu. 

Inne wegańskie i cruelty free płyny micelarne warte uwagi:

Polny Warkocz, Rumiankowa esencja micelarna

Shy Deer, Płyn micelarny do demakijażu i mycia skóry twarzy

OnlyBio, Łagodzący płyn micelarny z olejkiem CBD

Resibo, Płyn micelarny

Mydłostacja, Lipowy płyn micelarny do demakijażu




OLEJE DO DEMAKIJAŻU

Muszę przyznać, że jest to moja ulubiona metoda demakijażu twarzy. Oleje świetnie się sprawdzają w tej roli, ponieważ rewelacyjnie radzą sobie z rozpuszczeniem zanieczyszczeń, dodatkowo taki demakijaż robimy palcami masując twarz, co dodatkowo pomaga w jej oczyszczeniu.

Oleje do demakijażu możemy podzielić na dwie główne grupy:

  • indywidualne oleje lub mieszanki olejów bez emulgatora 
  • oleje hydrofilowe zawierające emulgatory
Emulgatory to substancje, dzięki którym oleje mają zdolność połączenia się z wodą. Pozwalają one na spłukanie olejów z twarzy. W zależności od rodzaju i ilości emulgatora w produkcie możemy zmyć kosmetyk całkowicie lub dużą jego ilość. 

Jeśli decydujemy się na stosowanie oleju (sprawdzi się jakikolwiek olej lubicie np. oliwa z oliwek, konopny, awokado, lniany itd) lub mieszanki olejów bez emulgatora, może być konieczne zastosowanie różnych ściereczek, rękawic lub podwójne umycie twarzy żelem z detergentem, by oczyścić skórę. To może podrażnić skórę i za bardzo ją mechanicznie złuszczać.

Trochę inaczej sprawa wygląda, jeśli decydujemy się na skomplikowaną i bardzo czasochłonną metodę OCM, czyli oczyszczanie skóry olejami bez detergentów. Polecam Wam film Agnieszki z kanału Kosmetologia Naturalnie na ten temat (klik). To jest ciekawa metoda, jeśli macie czas, chęć i możliwości, by codziennie poświęcać kilkadziesiąt minut na oczyszczanie skóry, to jak najbardziej polecam spróbować.

Ja zwykle wybieram mieszanki olejów z emulgatorami, ponieważ jest to dla mnie najwygodniejsze rozwiązanie, nie mam też problemów z podrażnieniem skóry. 



Resibo, Melt Away - Balsam do demakijażu

To jest moje nowe odkrycie, uwielbiam go! Melt Away to mieszanka olejów, maseł z emulgatorami i wspaniale łagodzącymi i odżywczymi proteinami owsianymi. 

Balsam ma idealną, miękką konsystencję. Nie jest ani za rzadki, ani za mocno zbity. Świetnie się rozpuszcza w dłoniach i sunie po twarzy, można nim wykonać bardzo przyjemny masaż. Zmywa się z twarzy w ok 90%.

Pięknie zmywa każdy makijaż, nawet wodoodporny eyeliner, jest delikatny dla skóry. Wspaniały kosmetyk!




Veoli Botanica, Olejek 2w1 do demakijażu z pomarańczą - Squeeze an orange

Wiem, że już kilka miesięcy Wam pisałam o tym oleju, ale co ja zrobię, że go kocham? Oszczędzałam go, niestety już mi się skończył. 

Zawiera oleje sezamowy, ze słodkich migdałów, z pestek winogron, słonecznikowy, jojoba, arganowy, awokado oraz ekstrakty z aceroli, owoców pomarańczy, nasion owsa, marchwi i wiele innych dobroci, jego emulgatorem jest Polyglyceryl-2 Sesquioleate. W moim przypadku woda go zmywa w około 80%.

Uwielbiam go dlatego, że cudownie pachnie pomarańczami, wspaniale relaksuje. Masowanie nim twarzy to czysta przyjemność. Oczywiście dobrze zmywa makijaż i twarzy i oczu, nie podrażnia. Cudo!




Babo, Myjący olejek do demakijażu

Mój kolejny ulubieniec! I kolejny olejek, który mi robi SPA w łazience dzięki swojemu przepięknemu kakaowemu zapachowi. 

W skład tego olejku wchodzą oleje - z pestek winogron, sezamowego, z pestek śliwki, nasion słonecznika, łagodny emulgator (Polyglyceryl-4 Caprate) oraz dwa wyciągi - z wąkroty azjatyckiej i z ziaren kakaowca. W jego przypadku zmywalność wodą oceniam również na około 80%.

Rewelacyjnie zmywa makijaż, jest delikatny dla skóry i oczu. Mam tylko jedną uwagę - należy go mocno wstrząsnąć przed użyciem, bo czasami gęsty emulgator osiada na dnie. 




Polny Warkocz Regulujący koncentrat z olejem konopnym - Olejek emulgujący do mycia twarzy

Muszę przyznać, że jest to bardzo specyficzny kosmetyk. Z jednej strony bazuje na oleju ze słodkich migdałów, dalej w składzie ma trójglicerydy (emolient), olej konopny, olej rycynowy, ale też wodę, glicerynę i hydrolat rozmarynowy. Do tego jeszcze ma ziemię okrzemkową. 

Hmm, producent nazywa ten kosmetyk olejkiem, w odczuciu jest on tłusty. na twarzy zachowuje jak olejek, ale jednak do końca nie jest olejkiem. Jeśli lubicie testować takie ciekawostki to jak najbardziej Wam polecam. 

Nie mogę się przyczepić do jego działania - dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia. Ciężko go samego masować na twarzy. Dużo lepiej to idzie jeśli dołożymy troszeczkę wody by on zaczął emulgować. Muszę przyznać, że on się zmywa z twarzy wodą w 100%. 

Inne wegańskie i cruelty free olejki do demakijażu warte uwagi:

GoCranberry, Olejek do demakijażu - Odżywcze oczyszczenie

Resibo, Olejek do demakijażu (bez emulgatora)

Miya, My Super Skin, Lekki olejek do demakijażu

OFiga, Hydrofilna oliwka do demakijażu - Rokokao

IOSSI, Śliwka - Hydrofilny olejek do demakijażu

Orientana, Odżywczy BIO olejek do demakijażu



MLECZKA I EMULSJE

Wiem, że ten typ kosmetyków większości z nas kojarzy się z latami 90. lub początkiem dwutysięcznych z nieskutecznym i szczypiącym w oczy mleczkiem ogórkowym Ziaja, które tylko rozmazywało makijaż po całej twarzy. Firmy kosmetyczne w ostatnich latach zaczęły odchodzić od takich produktów, zastępując je płynami micelarnymi i olejkami. Ja bym chciała odczarować trochę tę złą sławę mleczek, ponieważ te produkty mogą być naprawdę fajnymi kosmetykami, gdy się ich odpowiednio używa. 

Odpowiednio czyli jak? Bez wacika. Tak, naprawdę najlepszą opcją używania mleczek jest masaż dłońmi. Używajmy ich tak samo jak olejków. Dzięki temu nie trzemy dodatkowo twarzy wacikami, makijaż łatwiej się rozpuszcza gdy robimy masaż. Następnie zmywamy wodą.

Mleczka mogą być rewelacyjną opcją dla osób mających skóry bardzo suche, delikatne. Dodatkowo są to kosmetyki uniwersalne, bo mogą być stosowane też do drugiego etapu pielęgnacji, czyli dogłębnego oczyszczania, ale o tym napiszę Wam w kolejnym poście z serii "PODSTAWY PIELĘGNACJI".
W triny.pl są dostępne dwa rewelacyjne wegańskie i cruelty free mleczka do demakijażu. 


Shy Deer, Lekka emulsja 2w1

Shy Deer oferuje emulsję. która jest napakowana składnikami aktywnymi - zaczynając od olejów: słonecznikowego, lnianego, z pestek malin, przez hydrolaty lawendowy i geranium, nawilżającą glicerynę po ekstrakt z morwy indyjskiej, kwas hialuronowy i witaminę E.

Dobrze zmywa standardowy makijaż - niezastygający podkład, cienie, tusz do rzęs. Ma problemy z makijażem wodoodpornym. Ma bardzo leciutką konsystencję, dzięki czemu masaż skóry jest bardzo przyjemny. Muszę powiedzieć, że ta emulsja wręcz koi skórę. 



Naturativ, Mleczko do Demakijażu 360 AOX

W przypadku mleczka Naturativ mamy do czynienia z większym minimalizmem w składzie i bogatszą konsystencją. Tutaj składniki to przede wszystkim nawilżająca gliceryna, łagodząca betaina, alkohole tłuszczowe, oleje z wiesiołka i z lnianki siewnej, do tego mamy ekstrakt z rumianku. To może być korzystna opcja dla skór mocno reaktywnych, alergicznych. 

Nie mam żadnych zastrzeżeń do zmywania nim mojego standardowego makijażu, z kosmetykami wodoodpornymi może mieć problem. Ma świetną gęstą i odżywczą konsystencję. 


Są jeszcze inne metody demakijażu?

Jasne, że są. Na rynku możemy znaleźć też płyny dwufazowe do demakijażu. Są one połączeniem produktu na bazie wody z oddzielnym tłuszczem (olejami/silikonami). Ja nie przepadam za tą metodą i od wielu lat jej nie stosuję. Jest ich coraz mniej na rynku.

Jeszcze inną metodą są chusteczki do demakijażu. Nie cierpię tej metody i nikomu jej nie polecam. Ta metoda z jakiegoś powodu jest nadal popularna w USA. Często widzę u różnych influencerek jak mocno pocierają skórę tymi chusteczkami i ją podrażniają. Sądzę, że są lepsze dla skóry, bardziej skuteczne i ekologiczne metody.


Mam nadzieję, że ten post o demakijażu Wam pomoże!

Miłego dnia!

Ewa



Copyright © Happy Rabbit , Blogger