CZY THE ORDINARY / DECIEM TESTUJE NA ZWIERZĘTACH?

CZY THE ORDINARY / DECIEM TESTUJE NA ZWIERZĘTACH?

Deciem oraz ich linia produktów The Ordinary to w ostatnich latach jedna z najpopularniejszych firm kosmetycznych. Specjalizują się w produkcji kosmetyków do pielęgnacji twarzy (choć ostatnio wypuszczają też linie o innym przeznaczeniu) zawierających nowoczesne składniki o udowodnionym naukowo działaniu i wysokich stężeniach.

Wiele z Was pyta czy The Ordinary jest cruelty free? Czy Deciem testuje na zwierzętach? W tym poście znajdziecie wszystkie informacje i wyjaśnienie sytuacji tej firmy. 


Czy Deciem / The Ordinary testuje na zwierzętach?

Nie. Żadne kosmetyki produkowane przez Deciem: linie The Ordinary, NIOD, Hylamide, The Chemistry Brand, Abnomaly, Loopha oraz HIF nie są testowane na zwierzętach ani przez firmę ani na jej zlecenie.

Marka została zweryfikowana przez największe niezależne źródło amerykańskich i ogólnoświatowych firm cruelty free, czyli Logical Harmony!

Czy kosmetyki Deciem / The Ordinary są sprzedawane w Chinach?

Nie, żadne produkty firmy nie są sprzedawane stacjonarnie na rynku chińskim.

Stacjonarna sprzedaż kosmetyków w Chinach kontynentalnych wiąże się ze zgodą firmy na testowanie ich produktów na zwierzętach. Więcej aktualnych informacji na ten temat znajdziecie m. in TUTAJ

Czy Deciem / The Ordinary należy do koncernu mającego powiązania z testami na zwierzętach?

I tu zaczynają się problemy wielu osób z tą marką. 
Deciem nie została wykupiona w całości przez żaden koncern mający powiązania z testami na zwierzętach lecz w 2017 roku Estee Lauder wykupił 28% udziałów marki.
W 2021 roku EL zapowiedziało zwiększenie swoich udziałów do 76%, a w ciągu 3 lat wykupić całość marki.

Czy Deciem / The Ordinary jest cruelty free?

Nie ma jednej oficjalnej definicji cruelty free, każdy może definiować ten termin zgodnie z własnymi kryteriami.
Wiem, że wielu z Was nie chce finansowo wspierać koncernów mających powiazania z testami na zwierzętach jak Estee Lauder, ja również unikam takich marek. Każdy musi indywidualnie przemyśleć czy chce wspierać takie firmy swoimi pieniędzmi. 
Wiele produktów The Ordinary ma alternatywy od firm bez takich powiązań, które w najbliższym czasie pokażę Wam w nowej serii postów na Instagramie - https://www.instagram.com/happyrabbit_blog/


Mam nadzieję, że post o powiązaniach Deciem / The Ordinary z testami na zwierzętach Wam się przydał!

Miłego dnia!
Ewa


Wpis powstał dzięki wsparciu Patronek i Patronów z Patronite. Możesz do nich dołączyć tutaj: https://patronite.pl/HappyRabbit


Bardzo dziękuję za wsparcie: Celinie, Martynie, Anecie, Natalii, Barbarze, Karolinie, Monice, Agacie, Natalii, Iwonie, Alicji, Darii, Oldze, Klaudii, Edycie, Marcie, Marice, Katarzynie, Dominice, Magdalenie, Alicji, Marcie, Laurze, Weronice, Markowi, Kasi, Martynie, Weronice, Monice, Natalii, Asi, Renacie, Julii, Joannie, Magdalenie, Magdzie, Mlwie, Honoracie, Dagmarze, Arnice, Patrycji, Adriannie, Katarzynie, Paulinie, Małgorzacie, Aleksandrze, Jagodzie, Angelice, Dagmarze, Weronice, Magdzie, Annie, Justynie, Danieli i Klaudii:)


Zobacz też:



WEGAŃSKIE KOSMETYKI DO CIAŁA O ZIMOWYCH ZAPACHACH

WEGAŃSKIE KOSMETYKI DO CIAŁA O ZIMOWYCH ZAPACHACH



Grudzień i styczeń to u mnie zwykle miesiące zdominowane przez pielęgnację ciała. Długie pachnące kąpiele, peelingi oraz regularne wcieranie olejków i balsamów. W tym okresie dużą wagę przywiązuje do zapachów używanych kosmetyków. 

Postanowiłam we współpracy z drogerią internetową triny.pl przygotować wpis o wegańskich i cruelty free kosmetykach mających zimowe zapachy, ponieważ wiem, że wiele z Was szuka takich produktów albo do własnego domowego SPA, albo jako prezentów świątecznych. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie, produkty podzieliłam na nuty zapachowe aby każdy mógł łatwiej znaleźć ideał!


PRZYPRAWY KORZENNE

Pierwszy aromat, jaki mi przechodzi do głowy, gdy myślę o zimowych i świątecznych zapachach w kosmetykach to przyprawy korzenne. Od cynamonu, przez goździki, imbir, gałkę muszkatołową, kardamon, anyż i szafran po wanilię


W tej kategorii zapachów muszę zacząć od zimowej serii Yope. Marka co rok wypuszcza magiczne serie zapachowe, które umilają zimowe wieczory. 

Zacznę od Zimowego Ponczu, którego zapach jest ciepły, otulający, według mnie głównie korzenny z nutą słodkich owoców. Na razie mam tylko rewelacyjny żel pod prysznic, który nie wysusza skóry. Można nim też zrobić intensywnie pachnącą kąpiel z dużą ilością piany, wystarczy wlać go więcej do wanny!

W tej linii zapachowej są też mydło do rąk, balsam do ciała oraz świeczka zapachowa


Kolejną zimową serią Yope, która ma korzenne nuty zapachowe, jest zeszłoroczna linia Zimowe Ciasteczka. Dostępne są jeszcze mydło do rąk i balsam do ciała.

W tym roku w kuchni mam naturalne mydło w płynie, które pachnie jak imbirowo cynamonowe kruche ciastka. Pięknie! Dodatkowo tak jak przy wszystkich mydłach i żelach Yope, jest delikatne dla skóry i jej nie wysusza, ponieważ mimo nazwy nie są to zasadowe mydła a żele z delikatnymi detergentami. Często używam ich też jako żeli pod prysznic bądź płynów do kąpieli, świetnie się sprawdzają w tej roli. 



Mistrzem korzennych zapachów jest dla mnie puszysty mus do ciała CYNAMON Z WANILIĄ od Mydlarni Cztery Szpaki. Ma on idealne otulające połączenie aromatu cynamonu z delikatną wanilią. Dodatkowo zapach się długo utrzymuje na ciele!

Mus jest dobrze napowietrzonym połączeniem olejów i maseł o konsystencji bitej śmietany. Zawiera odżywcze i natłuszczające masła i oleje takie jak m.in. masło shea, oleje lniany, jojoba, rzepakowy i witaminę E. Mimo olejowej formuły jest dość lekki i szybko się wchłania, pozostawiając na ciele przyjemną warstewkę i dużo zapachu.


Genialnie pachnie również mydło w płynie KORZENNA KOLAMydlarni Cztery Szpaki. Według mnie pachnie jak Coca-Cola z przyprawą piernikową - CUDOWNIE!

Obawiałam się formuły tego produktu, ponieważ z jednej strony ma delikatne detergenty - Cocamidopropyl Betaine i Decyl Glucoside a  z drugiej zmydlone tłuszcze. Ja nie używam klasycznych mydeł, ponieważ przez wodorotlenki sodu bądź potasu, mają one zasadowe pH, które nie służy mojej skórze. Ten kosmetyk jest jakby w połowie żelem a w połowie mydłem. 

Używam go od jakiegoś czasu, nie zaobserwowałam żadnego przesuszenia skóry, które po klasycznych mydłach czuję od razu. Niestety nie mam w domu profesjonalnego pHmetra, więc nie sprawdzę jaki ma odczyn, na razie działa dobrze i dla jego bajecznego zapachu na pewno zużyje do końca tę butelkę.


Inne kosmetyki z korzennymi nutami zapachowymi:




CYTRUSY

Kto nie kocha zimą zapachów pomarańczy i mandarynek? Możemy je też znaleźć w wielu kosmetykach. Często przełamane ziołami bądź przyprawami korzennymi dają cudowne doznania!



W orzeźwiającym olejku do ciała z pomarańczą i wanilią z Fresh&Natural jest wszystko, co lubię - piękny, lecz nie intensywny lub duszący zapach pomarańczy z nutą wanilii.
Kosmetyk bazuje na olejach z pestek winogron, słodkich migdałów i argonowym. Dobrze odżywia skórę i zapobiega ucieczce wody z naskórka. Nadaje się też do masażu!







ZIMOWE OWOCE

Jakie owoce kojarzą Wam się z jesienią i zimą? Mnie przychodzą do głowy śliwki, jabłkagruszki, wiśnie oraz żurawina!



Zdecydowanie zimowym hitem jest dla mnie żurawinowy balsam do ciała firmy Mokosh. Jego aromat to niebo - jest idealnie słodko żurawinowy. 
Balsam ma świetną jedwabistą konsystencję, która szybko się wchłania i rewelacyjnie nawilża ciało. To w połączeniu z długo wyczuwalnym zapachem daje mi luksusowy efekt SPA.
W składzie kosmetyku znajdziemy oleje makadamia, jojoba, ze słodkich migdałów, żurawinowy, oraz arganowy, nawilżające glicerynę i kompleks z ksylitolu. 

Jeśli szukacie kosmetyku o pięknym owocowo marcepanowym zapachu śliwki, sprawdźcie naturalny scrub do ciała z pestek śliwki i olejem jojoba od Hagi!
Jest to peeling solny złożony z soli bocheńskiej oraz zabłockiej, które zawierają dużo minerałów, do tego ma oleje z pestek śliwki, z pestek moreli i jojoba oraz nawilżającą glicerynę. Jest to peeling dość mocny, ale jeśli nie macie bardzo delikatnej skóry bądź ran (przez sól może piec) to polecam, bo zapach szalenie mi się podoba!



ORZECHY - KAWA - CZEKOLADA


Muszę przyznać, że kakao, miód, kawa, orzechy i czekolada to moje ulubione zapachy i dlatego zostawiłam je na koniec!



Czy może być coś lepszego od balsamu do ciała, który pachnie jak NUTELLA? Nie jestem pewna. Uwielbiam regenerujący orzechowy balsam do ciała od Fresh&Natural i za zapach idealnego połączenia orzechów aromaty orzechów i masła kakaowego i za działanie. 

Balsam szybko się wchłania, zostawiając warstwę ochronną na skórze, która według mnie nie jest tłusta albo lepka. Genialnie nawilża, odżywia i regeneruje skórę. W składzie jest masło kakaowe, masło shea, oleje z pestek winogron, ze słodkich migdałów, arganowy oraz pantenol. Brzmi ciężko, lecz konsystencja tego balsamu przypomina bardziej piankę, mus albo bitą śmietanę. 


Bardzo mi się spodobała kolejna propozycja z zimowej serii limitowanej YOPE - Zimowy Rarytas. Ten zapach jest złożony, ale najbardziej mi pasuje do tej kategorii. Czuję tam nuty masła, kakao, bakalii. Jest intensywny, otulający i słodki, jak świąteczny deser. Trzeba powąchać, by się przekonać. Ja stosuje świetny żel pod prysznic Zimowy Rarytas, gównie do kąpieli z pianą. Sprawdza się rewelacyjnie. 

W tej linii zapachowej są też mydło do rąkbalsam do ciała oraz świeczka zapachowa


Jak będziecie mieć okazję, sprawdźcie kulę do kąpieli Kawka z Laską firmy Soap Szop! Pachnie pięknie kawowo waniliowo, robi świetne SPA w kąpieli. 

Inne kosmetyki o zapachu orzechów, kawy, miodu lub czekolady:



Koniecznie dajcie mi znać jakie są Wasze ulubione zimowe i świąteczne zapachy!

Miłego dnia!
Ewa

Copyright © Happy Rabbit , Blogger