ŚWIETNA PIELĘGNACJA TWARZY DO 30 ZŁOTYCH!

ŚWIETNA PIELĘGNACJA TWARZY DO 30 ZŁOTYCH!

 

Jednym z moich celów w działalności Happy Rabbit jest pokazanie Wam, że dobre wegańskie i cruelty free kosmetyki nie muszą kosztować milionów monet.

W tym poście opowiem Wam o kilku świetnych kosmetykach do pielęgnacji twarzy, które testowałam od jakiegoś czasu i hitach stosowanych od lat!

Wiadomo, nie ma kosmetyków uniwersalnych dla wszystkich, lecz mam nadzieję, że coś ciekawego Wam się rzuci w oczy. 

Serdecznie Was zapraszam do śledzenia działalności Happy Rabbit na Instagramie - https://www.instagram.com/happyrabbit_blog/. Publikuje dużo stricte kosmetycznych treści i często pokazuję świetne kosmetyki!


Lirene, Oczyszczający olejek zmieniający się w piankę do demakijażu

Jest najłagodniej mówiąc specyficzny, na pewno nie wszystkim się spodoba, lecz może być świetną opcją dla osob, które chcą wykonywać demakijaż bez użycia wacików (np. płynem micelarnym), a nie przepadają za olejami. Bo ten "olejek" nie jest ani olejem, ani mieszanką olejów. To bardziej żel z większym dodatkiem olejów, dzięki czemu lepiej usuwa makijaż niż zwykłe żele do mycia twarzy.

Jest na bazie wody, zawiera nawilżające glicerynę i betainę, detergenty i emulgatory średniej mocy, oleje różany oraz słonecznikowy, ekstrakty z czystka i róży.

Czy zmywa makijaż? Zmywa. Z twarzą radzi sobie bez problemu, w przypadku oczu miałam problem tylko z wodoodpornym eyelinerem. Cienie, tusz, zwykła kredka zeszły bez problemu. Emulguje całkowicie bez żadnych problemów, nie podrażnił mi w żaden sposób oczu.

Ja go zużyje, lecz osobiście wolę typowe olejki, którymi można też wykonać dłuższy masaż twarzy. 

LINK DO SKLEPU



LaQ, Oczyszczający mus do mycia twarzy

Musy do mycia twarzy z Laq są rewelacyjne. Pierwszym składnikiem w wersji oczyszczającej jest nawilżająca gliceryna, następnie jest woda i sorbitol (humektant). Za funkcje myjące odpowiadają łagodne detergenty, dodatkami są oczyszczający węgiel i przeciwzapalny olej konopny.

Ma konsystencję gęstego kremu do tortu, niewielką ilość (dosłownie wielkości paznokcia małego palca) wyciągamy palcami lub szpatułką z opakowania, spieniamy w wilgotnych dłoniach i myjemy twarz. 

Miałam kilka wersji tych musów, lubię wszystkie i Wam je polecam, ta wersja z węglem rzeczywiście najmocniej, lecz ciągle stosunkowo delikatnie, myje. Nie mam żadnych zarzutów.

Zdradzę Wam jeszcze jeden sposób na musy Laq - z uwagi na to, że są tak puszyste, całe opakowanie jest bardzo lekkie. To jest super na wyjazdy, były sytuacje, gdy brałam je również do mycia ciała, by oszczędzać kręgosłup. 

LINK DO SKLEPU



Faceboom, Seboom normalizujący tonik w żelu

Niech nazwa Was nie zmyli, to nie jest wysuszający skórę tonik na wódzie, a bardzo przyjemny kosmetyk dla skór tłustych, mieszanych, trądzikowych. Ma nawilżające betainę i kwas hialuronowy, niacynamid, który bardzo pomaga w gojeniu skóry i pomaga w zwężeniu porów (cały post o niacynamidzie możecie przeczytać TUTAJ). Dodatkowo probiotyki i prebiotyki i inne dobro.

Tonik ma konsystencję rzadkiego żelu, na skórę aplikujemy go dłońmi. Dla mnie (skóra mieszana, zimą z tendencją do przesuszania) jest fajny na dzień bo nawilża oraz zwęża pory. Osobiście na noc wolę inne toniki, lecz Seboom to ciekawa opcja dla skór tłustych.

LINK DO SKLEPU



Pure By Clochee, Łagodząca mgiełka tonizująca

Uwielbiam! Od kiedy jest na rynku zużyłam z 3-4 opakowania. 

To typowy tonik nawilżający. Oprócz wody, bazuje na hydrolatach lawendowym i różanym oraz soku z aloesu. Ma też nawilżające glicerynę, pantenol, przeciwzapalny i łagodzący ekstrakt z rumianku oraz kondycjonujący skórę ekstrakt z nasion lnu.

Ładnie nawilża skórę, jest szalenie przyjemny w użytku. Sama mgiełka idealnie się rozpyla, nic nie "pluje". 

LINK DO SKLEPU



Catrice, Sensitive Moisturizing Serum Milk

To emulsyjne serum zawiera okluzyjne i kondycjonujące emolienty, bogaty w antyoksydanty olej z otrąb ryżowych, przeciwzmarszczkowy olej z pestek arbuza, wzmacniający skórę i łagodzący ekstrakt z owsa, nawilżającą glicerynę i główny punkt składu, czyli 2% kompleks pre i probiotyków.

Jako typowe serum pod krem na noc polecam szczególnie posiadaczom cer suchych, dojrzałych, podrażnionych lub odwodnionych. Dla wszystkich skór może być rewelacyjny jako serum/leciutki krem na dzień pod filtr przeciwsłoneczny. Ja go zwykle właśnie w ten sposób używam. Świetnie koi i wzmacnia barierę hydrolipidową.

LINK DO SKLEPU



Essence, Cica Face Cream

HIT za 17 złotych! Serio, jestem pod ogromnym wrażeniem!

Poza bazą krem zawiera nawilżające glicerynę, sok z aloesu, masło shea, Lactobacillus Ferment, czyli probiotyk i wspaniały składnik - CICA, inaczej zwany ekstraktem z wąkroty azjatyckiej, który jest silnie regenerujący, wspiera syntezę kolagenu, działa przeciwzapalnie i jest TURBO ŁAGODZĄCY. Co najważniejsze - działanie wąkroty jest potwierdzone wieloma badaniami, co nie jest częste wśród ekstraktów w kosmetykach.

Choć pielęgnacja Essence pojawiła się w polskich sklepach internetowych kilka miesięcy temu, jeszcze chyba nigdzie nie widziałam recenzji tego kremu. Zamówiłam go by zobaczyć, czy się do czegoś nadaje, bo jakoś nie jestem przekonana do linii pielęgnacyjnych wypuszczanych przez marki typowo makijażowe, lecz okazało się, że jest GENIALNY!

Formuła kremu jest dość standardowa, stosunkowo lekka, ale jednocześnie odżywcza. Szybko się wchłania, zostawiając na twarzy przyjemną otulającą warstwę. Świetnie łagodzi skórę (testowałam na poretinolowych podrażnieniach), nawilża i odżywia.

Uważam, że jest bardzo uniwersalny, tak naprawdę w odpowiedniej konfiguracji z resztą pielęgnacji może przypaść do gustu każdej cerze i na dzień (bo ładnie się zgrywa z makijażem) i na noc w połączeniu z pasującym serum. 

LINK DO SKLEPU



Mam nadzieję, że post Wam się przydał!
Miłego dnia! 
Ewa

Post powstał dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek na Patronite! Na https://patronite.pl/HappyRabbit możesz do nich dołączyć lub niezobowiązująco wspomóc moją działalność na https://buycoffee.to/happyrabbit💓

Zobacz też:

KOREAŃSKIE FIRMY CRUELTY FREE

KOREAŃSKIE FIRMY CRUELTY FREE

 

Mimo, że szał i moda na "koreańską pielęgnację" powoli przemijają, marki k-beauty wciąż mają wielu fanów. Dość długo jedyną potwierdzoną jako niemającą powiązań z testami na zwierzętach była Krave Beauty, więc nie było z czego zrobić listy, teraz jest ich więcej. 


Szukasz kosmetyków cruelty free?

Zapraszam Cię do mojej drogerii internetowej!

Link do sklepu 👉 https://nesea.pl/ 🐰



Czy w Korei Południowej jest zakaz testów kosmetyków na zwierzętach?

Ta sprawa jest niestety dość skomplikowana. 

Teoretycznie w Korei Południowej jest zakaz testów końcowych produktów i składników na zwierzętach. Lecz od tego "zakazu" są wyjątki, testy na zwierzętach są dopuszczane:

  • w przypadku, gdy surowce opracowane w wyniku testów na zwierzętach przeprowadzonych zgodnie z innymi przepisami są wykorzystywane do produkcji itp. kosmetyków - od siebie dodam, że WIĘKSZOŚĆ surowców wykorzystywanych w kosmetykach się tu "łapie";
  • w celu określenia standardów stosowania surowców wymagających szczególnego ograniczenia użycia, takich jak konserwanty do sterylizacji, barwniki lub filtry przeciwsłoneczne (nie zawsze, ale można);
  • w celu oceny zagrożeń związanych z surowcami kosmetycznymi itp. stwarzającymi ryzyko dla zdrowia publicznego;
  • gdy nie ma uznanej przez Ministra Bezpieczeństwa Żywności i Leków alternatywy;
  • gdy do eksportu kosmetyków potrzebne są testy na zwierzętach zgodnie z prawem kraju partnerskiego;
  • jeśli testy są potrzebne do "rozwoju produktu" zgodnie z prawem w kraju, z którego są importowane;
  • w przypadku, gdy surowce opracowane w wyniku testów na zwierzętach przeprowadzonych zgodnie z innymi przepisami są wykorzystywane do produkcji itp. kosmetyków;
  • tam, gdzie przeprowadzanie alternatyw dla testów na zwierzętach jest "niepraktyczne", zgodnie z przypadkami określonymi przez Ministra Bezpieczeństwa Żywności i Leków.

Cały koreański "Cosmetics Act" możecie przeczytać TUTAJ.


Jak to wygląda w praktyce?

Według szacunków Cruelty Free International Korea Południowa jest w czołówce krajów przeprowadzających najwięcej testów na zwierzętach na świecie (po Chinach, Japonii, USA, Kanadzie i Australii)*. Oczywiście ta statystyka nie obejmuje wyłącznie testów stricte kosmetycznych, ale pamiętajcie, że większość składników wykorzystywanych w kosmetykach to chemikalia stosowane również w innych obszarach przemysłu. 

Dodatkowo koreańskie władze udostępniają raporty dot zarejestrowanych testów na zwierzęta, z których wynika, że z roku na rok ta suma rośnie (tu znajdziesz statystykę). Liczba testów ściśle związanych z prawem kosmetycznym w ostatnich latach dzięki zakazowi spadła, co jest ogólnie bardzo dobre, lecz przypominam, że surowce testowane pod kątem medycznym lub chemicznym też są wykorzystywane w kosmetykach a liczba tych eksperymentów wzrosła.

Choć organizacje skupiające się na obronie praw zwierząt pozaludzkich próbują pracować z koreańczykami nad szerszym stosowaniem alternatyw, problem testów na zwierzętach w tym kraju jest duży. Cytując artykuł HSI**, które w 2021 roku wzięło udział w konferencji z koreańskimi władzami na ten temat:

"W Korei Południowej, chociaż dostępne są alternatywy, testy na zwierzętach są nadal często stosowane jako pierwsza opcja w badaniach i toksykologii. Wynika to z braku świadomości i rozpowszechniania nowych metod, co doprowadziło do powszechnego przekonania, że ​​alternatywy są drogie lub nie istnieją. To niestety zniechęca firmy do aktywnego korzystania z nowszych metod testowania bez udziału zwierząt."


A Chiny i producenci surowców?

Tutaj kwestia powiązań z testami na zwierzętach wygląda tak samo jak w przypadku kosmetyków europejskich lub amerykańskich.

Surowce wykorzystywane do produkcji koreańskich kosmetyków pochodzą z całego świata, również z krajów, gdzie testy są całkowicie legalne i wykonywane. I tak samo jak w przypadku UE, to, że nietestowane na zwierzętach partie składników są sprowadzane do Korei nie oznacza, że producenci tych surowców są cruelty free w całym działaniu swojej firmy.


Skąd firmy na tej liście?

Żadna z niżej wymienionych firm nie ma powiązań z testami na zwierzętach, spełnia moje oraz stowarzyszenia Kosmetyki Bez Okrucieństwa wymagania cruelty free, o których możecie przeczytać TUTAJ.

Moim źródłem wiedzy o amerykańskich i większości poza europejskich firm jest lista Logical Harmony, ponieważ jest na niej najmniej rozbieżności (te kilka, które występują znajdziecie w dedykowanym poście w naszej grupie Kosmetyki Bez Okrucieństwa na facebooku) i przez wieloletnią działalność Tashina pokazała, że jest godna zaufania. 


  • Dear Dahlia - jedyne w oficjalnej dystrybucji w Polsce
  • Glow Recipe - nie znalazłam info o oficjalnym polskim dystrybutorze, kilka produktów jest w sklepie internetowym, który je "sprowadza" z zagranicy
  • Krave Beauty - dowiedziałam się, że można je zamowić do PL na ebay, ale nie linkuję, ponieważ nie znam legitnego sprzedawcy
  • Peach & Lily - nie znalazłam info o oficjalnym polskim dystrybutorze, kilka produktów jest w sklepie internetowym, który je "sprowadza" z zagranicy
  • Sweet Chef - można je zamówić na Cult Beauty



Mam nadzieję, że ten wpis o koreańskich firmach cruelty free rozjaśnił Wam sytuację!

Miłego dnia!

Ewa




CZY CERTYFIKAT VEGAN SOCIETY JEST WIARYGODNY?

CZY CERTYFIKAT VEGAN SOCIETY JEST WIARYGODNY?

 




Wiele osób kupując kosmetyki kieruje się różnymi certyfikatami i oznaczeniami na opakowaniach. Część z nich to po prostu zaprojektowane przez grafików króliczki lub napisy "Vegan", które nic nie znaczą, inne są przyznawane przez różne organizacje. Każda fundacja, która wydaje certyfikaty ma inne wymagania wobec firm lub produktów. 
Część certyfikuje pojedyncze produkty, inne całe firmy. Część wymaga więcej, część mniej. I każdy tak naprawdę oznacza coś innego, spełnienie innych kryteriów, bo każda organizacja certyfikująca ma prawo do własnych zasad.
Wiecie, że nawet każdy z Was może sobie założyć fundacje sprzedającą certyfikaty "cruelty free", której jedynym kryterium jest to, że firmy samodzielnie przeprowadzają testów (a z 90% firm na świecie tego nie robi samodzielnie bo im to psuje marketing).


Vegan Society jest często spotykanym w Polsce oznaczeniem, z kilkuletnich rozmów z Wami wnioskuję, że duża część społeczeństwa źle interpretuje jego znacznie. Mam nadzieję, że ten wpis Wam je rozjaśni.


Szukasz CRUELTY FREE kosmetyków?

W ebookach Happy Rabbit znajdziesz wyprawkę na każdą okazję!

💚Wegańskie i cruelty free kosmetyki w Rossmannie
💚Wegańska i cruelty free pielęgnacja włosów
💚Cruelty free DOM

Link do sklepu 👉https://dreko.net.pl/HAPPY-RABBIT/pr/2749 🐰



Kryteria certyfikatu Vegan Society:

  • certyfikat dotyczy wyłącznie pojedynczych produktów, nie całych firm;
  • produkt nie zawiera składników odzwierzęcych, Vegan Society sprawdza, czy na żadnym etapie produkcji surowce nie miały domieszek odzwierzęcych;
  • termin "składniki odzwierzęce" oznacza surowce pochodzące od całego królestwa zwierząt pozaludzkich, czyli kręgowców i bezkręgowców wielokomórkowych;
  • produkty, które zawierają lub mogą zawierać genetycznie modyfikowane organizmy muszą być oznaczone. Produkcja GMO nie może obejmować genów zwierzęcych ani substancji pochodzenia zwierzęcego;
  • narzędzia używane w procesie produkcji nie mogą mieć kontaktu z surowcami odzwierzęcymi;
  • każdy produkt zostaje zarejestrowany na rok i co 12 miesięcy organizacja sprawdza, czy jego skład się nie zmienił;
  • produkt i jego składniki nie mogą być testowane na zwierzętach z inicjatywy firmy lub w jej imieniu przez podmioty nad którymi firma sprawuje SKUTECZNĄ kontrolę.

Czy PRODUKTY z certyfikatem Vegan Society są cruelty free?

Oczywiście każdy może inaczej interpretować pojęcie "cruelty free", lecz w przypadku certyfikatu Vegan Society mam duże wątpliwości, czy kosmetyki i składniki rzeczywiście nie mogą być testowane na zwierzętach. Zwróćcie uwagę na ten ostatni punkt. Czym jest skuteczna kontrola? Skuteczną kontrolę firmy mogą mieć nad sobą i podmiotami związanymi (czyli markami córkami itp). Czy firmy mają skuteczną kontrolę nad chińskimi władzami? 
Przeczytałam mnóstwo artykułów na stronie Vegan Society, nie zauważyłam by gdziekolwiek zajęli w tej sprawie jasne stanowisko.

Czy FIRMY z certyfikatem Vegan Society są cruelty free?

Ten certyfikat dotyczy wyłącznie pojedynczych produktów, dla których został kupiony a nie polityki całych firm.
Nawet zakładając, że gwarantuje on, iż sam certyfikowany kosmetyk ani jego składnik nie był na żadnym etapie testowany na zwierzętach, to nie jest żadnym wyznacznikiem tego, że jego producent nie ma powiązań z testami.

Spróbuję to pokazać na dość jaskrawym przykładzie:
Firma X ma w ofercie 100 kosmetyków, jest z kraju, gdzie testy na zwierzętach są legalne np. z USA lub Japonii, i samodzielnie je przeprowadza lub je zleca innemu laboratorium.
Na fali mody na weganizm postanawia wypuścić "specjalną", wegańską linię 5 produktów, których bezpieczeństwo potwierdza metodami alternatywnymi. I na te 5 produktów wykupuje znaczek Vegan Society. 
Może? Może, jak najbardziej.
Czy czyni ją to firmą cruelty free? Wg moich kryteriów nie. 


Wszystkie informacje o kryteriach Vegan Society pochodzą z ich strony internetowej LINK



Miłego dnia!
Ewa

Zobacz też:


MINTISHOP.PL / LISTA FIRM CRUELTY FREE 2022

MINTISHOP.PL / LISTA FIRM CRUELTY FREE 2022




Po ponad dwóch latach w końcu nadszedł czas na aktualizację listy firm cruelty free w drogerii internetowej MINTI SHOP.
Znajdziecie tam bardzo dużo wegańskich kosmetyków do pielęgnacji i do makijażu

Żadna z niżej wymienionych firm nie ma powiązań z testami na zwierzętach, spełnia moje oraz stowarzyszenia Kosmetyki Bez Okrucieństwa wymagania cruelty free, o których możecie przeczytać TUTAJ.


Wszystkie z nich zostały sprawdzona przeze mnie, Stowarzyszenie Kosmetyki Bez OkrucieństwaKasię PINK MINK Studio lub Logical Harmony

Szukasz CRUELTY FREE kosmetyków?

W ebookach Happy Rabbit znajdziesz wyprawkę na każdą okazję!

💚Wegańskie i cruelty free kosmetyki w Rossmannie
💚Wegańska i cruelty free pielęgnacja włosów
💚Cruelty free DOM

Link do sklepu 👉https://dreko.net.pl/HAPPY-RABBIT/pr/2749 🐰


Post zawiera linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli kupicie coś po kliknięciu w podany odnośnik, dostanę z tego tytułu niewielką prowizję. Cena produktów dla Was nie ulegnie zmianie. Robiąc zakupy poprzez linki afiliacyjne bardzo mocno wspieracie moją działalność za co Wam z góry dziękuję 💖



Jak zwykle - lista jest ułożona w kolejności alfabetycznej

AKTUALIZACJA 13-01-2021



Na Instagramie https://www.instagram.com/happyrabbit_vegan/ jak zwykle znajdziecie infografiki i ściągi z tymi markami! 
Dodatkowo tam pokazuje duuuużo więcej wegańskich i cruelty free kosmetyków więc zapraszam do śledzenia.


Dajcie znać, które firmy cruelty free z mintishop.pl polecacie!

Miłego dnia!
Ewa

Wpis powstał dzięki wsparciu Patronek i Patronów z Patronite. Możesz do nich dołączyć tutaj: https://patronite.pl/HappyRabbit


Bardzo dziękuję za wsparcie: Celinie, Martynie, Anecie, Natalii, Barbarze, Karolinie, Monice, Agacie, Natalii, Iwonie, Alicji, Darii, Oldze, Klaudii, Edycie, Marcie, Marice, Katarzynie, Dominice, Magdalenie, Alicji, Marcie, Laurze, Weronice, Markowi, Kasi, Martynie, Weronice, Monice, Natalii, Asi, Renacie, Julii, Joannie, Magdalenie, Magdzie, Mlwie, Honoracie, Dagmarze, Arnice, Patrycji, Adriannie, Katarzynie, Paulinie, Małgorzacie, Aleksandrze, Jagodzie, Angelice, Dagmarze, Weronice, Magdzie, Annie, Justynie, Danieli i Klaudii:)




Zobacz też:

NAWILŻAJĄCO REGENERUJĄCA PIELĘGNACJA TWARZY - ŚWIETNE CRUELTY FREE KOSMETYKI DO WIECZORNEGO RYTUAŁU

NAWILŻAJĄCO REGENERUJĄCA PIELĘGNACJA TWARZY - ŚWIETNE CRUELTY FREE KOSMETYKI DO WIECZORNEGO RYTUAŁU

 

Zdecydowanie za rzadko na blogu piszę o świetnych kosmetykach! Muszę to zmienić, tym bardziej, że w ostatnich kilku miesiącach odkryłam sporo wspaniałych produktów.

W tym poście opowiadam o kilku REWELACYJNYCH wegańskich i cruelty free kosmetykach do pielęgnacji cery, można je uznać za super nawilżająco regenerujący rytuał pielęgnacyjny na zimę lub wokół mocnych składników aktywnych jak retinol lub kwasy.

Za kilka dni pojawi się drugi wpis z podobnym rytuałem, ale kosmetykami do ok. 30 złotych. Więc jest na co czekać!

Serdecznie Was zapraszam do śledzenia działalności Happy Rabbit na Instagramie - https://www.instagram.com/happyrabbit_blog/. Publikuje tam sporo list i infografik oraz dużo stricte kosmetycznych treści. 


Post zawiera linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli kupicie coś po kliknięciu w podany odnośnik, dostanę z tego tytułu niewielką prowizję. Cena produktów dla Was nie ulegnie zmianie. Robiąc zakupy poprzez linki afiliacyjne bardzo mocno wspieracie moją działalność za co Wam z góry dziękuję 💖



Shy Deer, Naturalny olejek do demakijażu i mycia twarzy

Bazuje na oleju słonecznikowym, skwalanie, naturalnych analogach silikonów, zawiera skuteczny emulgator oraz dodatki olejów lnianego, jojoba, awokado i ekstrakt z ostropestu.

Świetny - ma bardzo "śliską" konsystencję, dzięki czemu idealnie sunie po twarzy. Dobrze zmywa makijaż twarzy, testowałam też do oczu - bez problemu usuwa tusz i eyeliner, nie piecze w oczy. Emulguje zmieniając się w "mleczko". 

Dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajny. Pachnie cytrusowo, lecz zapach jest na tyle subtelny, że nie przeszkadza. Jest też świetny do masażu twarzy podczas kąpieli.



Bandi, Tonizujący żel do mycia twarzy

Uważam, że jest to świetny żel dla skór wrażliwych, suchych i podrażnionych.

W składzie ma silnie nawilżający i antyoksydacyjny bioferment z bambusa, nawilżającą i wzmacniającą barierę naskórka trehalozę, glicerynę.

Ma konsystencję rzadkiej galaretki, nie jest kosmetykiem mocno pieniącym, ale to nie oznacza, że nie myje. Oczyszcza, lecz w bardzo łagodny dla skóry sposób. Trzeba się przyzwyczaić do tej konsystencji. Muszę przyznać, że ze wszystkich żeli i pianek jakie miałam w ostatnim roku, ten jest chyba najłagodniejszy dla skóry, co bardzo doceniam teraz gdy ma gorszy czas.



Bielenda Professional, Mleczny tonik kojący

To moja nowa miłość!

Jest częścią linii Microbiome, której celem jest kojenie, wzmacnianie, regeneracja i nawilżanie skóry. W składzie zawiera skwalan, glicerynę, pomagający w odbudowie mikrobioty skóry Synbiotic Complex, nawilżający i przeciwzmarszkowych beta glukan, kwas glutaminowy, który pomaga zatrzymać ucieczkę wody z naskórka i CERAMIDY, tak, ceramidy czyli samo dobro dla skóry, pomagające w odbudowie bariery hydrolipidowej i dobrego samopoczucia skóry.

To nie jest typowy tonik, a hybryda toniku z lekkim serum. Wylewamy odrobinę na dłonie i nimi nanosimy produkt na skórę. Natychmiastowo koi nawet bardzo podrażnioną cerę, daje ulgę!

Wiecie, że ostatnio, nie dość, że zima i kaloryfery dają się mojej cerze we znaki, to jeszcze sama kilka razy ją skrzywdziłam za mocnymi składnikami aktywnymi i moimi eksperymentami. Muszę przyznać, że choć reszta mojej pielęgnacji kojącej też jest dobra, ten tonik stał się "wisienką na torcie". Uwielbiam!

Jest fajny i do nawilżająco regenerującej pielęgnacji, jak i jako baza pod kosmetyk z retinolem, albo toniko serum pod krem z filtrem rano.



Clochee, Hydro Shot Mist

W tym poście nie mogłam też pominąć świetnego klasycznego toniku. Wiecie, że uwielbiam toniki, prawda?

Nowość Clochee, czyli silnie nawilżający tonik w mgiełce bazuje na łagodzącym hydrolacie z melisy, ma nawilżające glicerynę, kwas mlekowy i sok z aloesu, przywracające fizjologiczny mikrobiom skóry oraz zapobiegające utrate wody z naskórka  prebiotyki - alfa glukan i inulinę. Ma też ciekawe ekstrakty: przeciwzapalny z wiśni, regenerujący z kokosa, kojący z gruszki, przeciwutleniający z oliwek oraz przeciwzmarszczkowy z figi.

To bardzo przyjemny tonik, używanie go dawało mi dużo radości. Rzeczywiście koi i wspomaga nawilżenie skóry.

Muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz - choć bardzo lubię większość kosmetyków Clochee jakie miałam, nie jestem fanką ich zapachów. Próbując być najbardziej obiektywna jak mogę, przyznaje, są ładne, perfumeryjne i na pewno wielu osobom się podobają, a niestety dla mnie są zwykle największymi wadami tych produktów. 



Eeny Meeny, Odżywcze serum rewitalizujące

Prawdziwa odżywcza petarda! Ceramidy, skwalan, bogaty w polisacharydy liftingujący ekstrakt z glediczji trójcierniowej, Sepilift™ DPHP, czyli dipalmitynian hydroksyproliny, który wygładza i nawilża, antyoksydacyjny olej z pestek śliwek i dużo innego dobra.

Serum daje natychmiastowe ukojenie. Też nawilża, wygładza i napina skórę (w pozytywnym sensie tego słowa), mi pomogło z zaczerwienieniami. Stosowałam je i wieczorem w dni bez retinolu, i rano pod krem z filtrem. Właśnie rano, w dni po wieczornym retinolu na początku okresu retinizacji doceniałam je najbardziej. 



Pure by Clochee, Odżywczy krem witaminowy

O ile latem lubię lżejsze kremy, zimą, mimo mieszanej cery, zwykle sięgam po cięższe, odżywcze konsystencje. Szczególnie jeśi stosuję retinol bądź kwasy.

Odżywczy krem witaminowy jest przez producenta rekomendowany cerom suchym i odwodnionym (przypominam, że nawet cera tłusta może być odwodniona). Ma składniki nawilżające takie jak np. kwas hialuronowy i gliceryna, mnóstwo emolientów i olejów (m.in. awokado, ze słodkich migdałów,  z pestek śliwki), cudowny niacynamid, jeszcze cudowniejsze CERAMIDY, antyoksydacyjne i kojące ekstrakty.

Cudo! Jest jak plaster na podrażnioną, wysuszoną cerę. Jego konsystencja z jednej strony dość szybko się wchłania, z drugiej zostawia przyjemną okluzyjną warstwę. Po nocy z tym kremem skóra rano nie woła "dej pić", jest miękka, nawilżona i zregenerowana. 



Mohani, Intensywnie regenerujący krem na noc

Ciekawa, regenerująca propozycja dająca odżywienie i nawilżenie z wieloma kojącymi składnikami. Ma skwalan, masło shea, oleje kokosowy, awokado, ze słodkich migdałów, rokitnikowy i jagód lingonberry. Dodatkowo cudownie kojący ekstrakt z owsa, pomagający opanować reaktywność skóry z wyciąg z korzenia Kali Musli, przeciwzapalny z rozmarynu, łagodzący panthenol  i wiele innych.

Dla mnie ten krem jest szalenie przyjemnym kompresem okluzyjno kojącym dla skóry. Przy mojej mieszanej cerze świetnie sprawdza się teraz zimą, na lato będzie pewnie za ciężki (ale wtedy może być okej dla skór suchych). 

Gdy miałam problemy z odwodnieniem skóry, samodzielnie był dla mnie trochę za mało nawilżający, lecz z serum działał cuda, jako okluzyjna warstwa zamykająca pielęgnację. Zostawia przyjemną warstwę ochronną.




Creamy, Krem pod oczy Pequi Eye

Jego bazą jest łagodzący hydrolat lipowy i antyoksydacyjny olej pequi, dalej mamy silnie regenerujący olej moringa, nawilżającą glicerynę, kojący bisabolol, cudowne CERAMIDY, przeciwzmarszczkowy ekstrakt z czerwonych alg, ochronny oraz kojący ekstrakt z grzybów Chaga i inne cudowności.

Krem ma cudownie bogatą, otulającą konsystencję! Kocham go! Silnie odżywia i regeneruje skórę pod oczami oraz ja nawilża.

Moja skóra pod oczami jest ogólnie w dobrej kondycji bo od lat wczesno nastoletnich regularnie, dwa razy dziennie używam kremów pod oczy, lecz mimo to dał mi ogromną ulgę teraz, gdy przez okres grzewczy i retinol ta okolica mocniej się przesusza. Dałam próbkę tego kremu osobie, która ma bardzo suchą skórę i rzadko stosuje takie kosmetyki - po kilkunastu użyciach dał efekt, widocznie odżywił cerę.

Ja go używam i na noc, i na dzień pod raczej mocno kryjące, zastygające, wysuszające korektory, dzięki czemu chroni tę okolicę, lecz sądzę, że jeśli stosujecie bardziej rozświetlające, nawilżające korektory pod oczy, on może być za ciężki.



Mam nadzieję, że post Wam się przydał!
Miłego dnia! 
Ewa

Post powstał dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek na Patronite! Na https://patronite.pl/HappyRabbit możesz do nich dołączyć lub niezobowiązująco wspomóc moją działalność na https://buycoffee.to/happyrabbit💓


Zobacz też:

Szukasz CRUELTY FREE kosmetyków?

W ebookach Happy Rabbit znajdziesz wyprawkę na każdą okazję!

💚Wegańskie i cruelty free kosmetyki w Rossmannie
💚Wegańska i cruelty free pielęgnacja włosów
💚Cruelty free DOM

Link do sklepu 👉https://dreko.net.pl/HAPPY-RABBIT/pr/2749 🐰


Copyright © Happy Rabbit , Blogger