Tę recenzję chciałam napisać już kilka miesięcy temu, ale bardzo liczyłam na to, że jednak zmienię zdanie o już kultowym podkładzie Catrice HD Liquid Coverage. Niestety, testowałam go w różnych okolicznościach przez kilka miesięcy, zimą, wiosną oraz latem i nie podzielam zachwytów. Zastanawiałam się nawet nad umieszczeniem tego podkładu w moich bublach kosmetycznych, ale doszłam do wniosku, że nie jest on jednoznacznie zły. Nasza relacja jest dużo bardziej skomplikowana.
Zacznę od tego, że podoba mi się opakowanie tego kosmetyku. Jest szklane i wygląda dość elegancko. Mam tylko nadzieję, że pipeta się nie zepsuje.
Sam podkład ma sporo zalet - średnio kryje (ale można to krycie zbudować do dobrego), ma płynną i lekką konsystencję, zastyga na twarzy, cienka warstwa nałożona wilgotną gąbką bez problemu stapia się z cerą oraz daje dość matowe wykończenie, co zasadniczo spełnia większość obietnic producenta, który pisze: Podkład HD Liquid Coverage to wygładzona cera z efektem “high
definition”. Wyjątkowo lekka formuła, którą aplikuje się pipetą, oferuje
wysokie krycie i utrzymuje się na skórze do 24 godzin. Cera wygląda
nieskazitelnie, a przy tym naturalnie, podkładu nie czuć na skórze.
Skóra jest gotowa na światła jupiterów i bycie w centrum kamery!
Odcień 010 Light Beige jest raczej neutralny, ale nie jest najjaśniejszy i raczej nie podpasuje bardzo bladym osobom. Dodatkowo trochę ciemnieje na twarzy.
![]() | |
Na górze: Catrice HD Liquid Coverage 010, na dole: Wet n Wild Coverall Fair |
Niestety podkład Catrice HD ma też wady, które sprawiają, że nie jestem w stanie go polubić.
Po pierwsze, używany przez jakieś 10 z rzędu strasznie zapchał moje pory i spowodował wysyp, który leczyłam przez miesiąc. To na pewno był on, ponieważ dwa razy przetestowałam go w ten sposób.
Po drugie, nałożony bez silikonowej bazy, po kilku godzinach podkreśla rozszerzone pory, wszystkie przesuszenia i włoski na twarzy.
Po trzecie, bez bazy, bardzo nieestetycznie się ściera. Ja mam wiele alergii co wiąże się z całorocznym katarem. Niestety, ten podkład nałożony samodzielnie bardzo brzydko schodzi ze skóry.
Dla mnie jedyną opcją na jego używanie jest nakładanie wcześniej bazy. Nie lubię tego robić codziennie, ponieważ wolę nie prowokować skóry do wysypów. Niemniej jednak uważam, że jest to świetny podkład na specjalne okazje, imprezy, wesela lub sesje zdjęciowe. Używany sporadycznie, nawet z bazą, raczej krzywdy nie zrobi, a można nim uzyskać bardzo fajny efekt.
Co myślicie o tym podkładzie?
Miłego dnia!
Ewa
Jak dla mnie i mojej kapryśnej - problematycznej skóry najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuńa ja go uwielbiam - na co dzień nie, ale jak potrzebuję mocnego krycia, albo mega trwałości to wybieram właśnie jego :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam :)
Na specjalne okazje jest świetny :D
UsuńMam identyczne odczucia co do tego podkładu. Przy regularnym stosowaniu też mnie strasznie zapchał oraz koszmarnie podkreślał skórki i pory. A szkoda, bo zapowiadał się rewelacyjnie. W sumie naprawdę nie rozumiem skąd tyle pozytywnych opinii o nim ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie jestem sama :)
UsuńTeż miałam na początku z nim problemy: bardzo ciężki, zapychający, po dłuższym czasie powodujący wysypy. Ale (!) zmieszałam go z All Matt (jeden za ciężki, drugi nieco za mało krycia :P) i ta mieszanka jest podkładem wręcz idealnym! Plus można sobie zbudować odpowiedni kolor :D
UsuńJa również nie przepadam za tym podkładem.. Skusiłam się po tych zachwytach wszedzie . Faktycznie krycie ma dobre, aczykolwiek i tak nie zakrył moich ciemnych sińców ppd oczami, poza tym strasznie zapycha pory, ciemnieje . Poza tym zauważyłam ze wysusza mi skórę. Trzeba dodac ze sie ciastkuje po czasie.
OdpowiedzUsuńno właśnie :(
UsuńKurcze szkoda ze zapycha. A myślałam spróbować.
OdpowiedzUsuńHttp://milenakrecisz.com
niestety :(
UsuńJa ostatnio zaczelam uzywac podkladu catrice matujacego i wszystkie wyzej opisane problemy przestaly miec miejsce. Polecam wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńMówisz o All Matt Plus czy jakoś tak? Miałam go kiedyś, był dość fajny :D
UsuńJa uwielbiam, kupiłam z Twojego polecenia i bardzo Ci za to dziękuję :) Mam suchą, naczynkową skórę, zero problemów z zapychaniem, może dlatego tak mi pasuje. Miałam problem ze znalezieniem wegańskiego, nietestowanego, w miarę kryjącego podkładu, który mnie nie przesuszy. Ten jest strzałem w 10 :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ci się sprawdzil :)
UsuńA jaki podkład dobrze kryjący poleciłabyś do skóry problematycznej? Jakiego aktualnie używasz?
OdpowiedzUsuńTeraz testuje Skin Balance z Pierre Rene - na razie jest fajny, ale używam go krótko :)
Usuńna początku go lubiłam, z czasem przy regularnym stosowaniu zaczął obciążać moją skórę, używam go teraz od wielkiego dzwona:)
OdpowiedzUsuńOjej. Mnie bardzo podszedł - do tego stopnia, że kupiłam na zapas na promocji. Ale nie używam solo a pomieszany z mazidłami typu BB lub CC. Co do zapychania - nie jestem w stanie stwierdzić bo raz mnie wysypuje a innym razem mam spokój z tydzień więc ignoruję te fanaberie mojej skóry.
OdpowiedzUsuńKiedy go pierwszy raz użyłam, pomyślałam, że w końcu trafiłam na idealny podkład dla siebie ! Moja radość nie trwała niestety zbyt długo, moja cera stała się straszna... Tak źle to nie było nawet w okresie dojrzewania :p Podkład jest super, ale niestety nie dla każdego:(
OdpowiedzUsuńNiestety mnie ten podkład także uczulił. Jak mam wyleczyć ten wysyp na twarzy?
OdpowiedzUsuńMnir też uczulil i to strasznie od paru dobrych miesięcy walczę z twarzą i nic nie pomaga nawet gdy nie nakładam makijażu wogole. A używałam go dobrych parę miesięcy....
OdpowiedzUsuń